Robimy sobie muzeum

Bardzo brakuje nam w ostatnim czasie wspólnych wyjść do miejsc kultury. Na warsztaty, do opery, teatrów i muzeów. Jest to bardzo ważna część naszego życia i już planujemy co zrobimy jak tylko skończy się pandemia. 
Tymczasem musimy sobie radzić obcując z kulturą w domu. Oprócz wirtualnego zwiedzania, przeglądania atlasów i albumów ze zdjęciami oraz oglądania przedstawień online pozostała nam jeszcze twórczość własna. Może nie tak prestiżowa jak w Luwrze, ale na pewno bardzo radosna ;)

Ostatnio postanowiłyśmy zainspirować się jednymi z warsztatów przeprowadzonych przez Katarzynę Bury z Tekturowo i otworzyłyśmy własne muzeum w miniaturze!

Miałyśmy przy tym mnóstwo zabawy i zajęcie na pół dnia, więc serdecznie polecam tę aktywność :)


Potrzebne będą:

- duże kartonowe pudło,
- kawałki tektury,
- taśma klejąca,
- klej,
- nożyczki,
- kolorowy papier, farby, kredki, bibuła, plastelina, pompony i co tylko przyjdzie Wam do głowy przy tworzeniu dzieł sztuki.

W pierwszej kolejności stawiamy ściany w naszym muzeum. Kawałki tektury przyklejamy pionowo za pomocą taśmy do największego pudełka. Tworzymy w ten sposób sale wystawowe i korytarze.


Następnie wycinamy z kolorowego papieru ramki dla dzieł, które mają zawisnąć na ścianach. Możemy je też wykleić bezpośrednio na kartonie kolorową taśmą (np. washi tape). My miałyśmy akurat pozostałości po wypchnięciu kart do gry planszowej i one stały się naszymi ramami.

Teraz pozostawiamy pole dla wyobraźni dzieci, niech stworzą takie obrazy, kolaże i rzeźby jakie tylko mają ochotę!









Rzeźby mogą powstać z kolorowej plasteliny lub kartoników ponacinanych na brzegach i połączonych ze sobą. A może chcecie zrobić kształt metodą origami? 






Pora na przyklejenie dzieł do ścian i ustawienie rzeźb na korytarzach. 




Możecie dodatkowo pomalować ściany farbami lub wykleić bibułą (szczególnie, jeśli, podobnie jak my, macie do zamalowania napisy na kartonach :D)



Warto w tym momencie wejść z maluchem na jedną ze stron muzeów, które można zwiedzać online (w tym wpisie podpowiadam gdzie warto zajrzeć) i dopytać, czy jego zdaniem niczego nie brakuje w waszym muzeum. 
Na przykład my zapomniałyśmy, że zwiedzający potrzebują czasem przysiąść. Ławki powstały z drewnianych klocków.

Tadam! Pora na wielkie otwarcie! Jestem pewna, że dziecięce figurki będą zachwycone! ;)


Dotykowe zgadywanki + zabawa dla malucha

Dzisiaj przedstawiam kolejną zabawę DIY i drugą z serii angażującej poszczególne zmysły.

Tym razem zajmiemy się dotykiem.

Jeśli interesuje Was aktywność związana ze zmysłem węchu zapraszam do wcześniejszego wpisu. 

Natomiast po inspirację dla najmłodszych zajrzyjcie na koniec posta.

Łucję ta zabawa zajęła na długo, pomimo tego, że celowo nie przygotowałam bardzo trudnych zagadek. Bardziej zależało mi żeby dokładnie zbadała tekstury, porównywała je do siebie i ugniatała baloniki niż wytężała umysł.



Potrzebne Wam będą:

- różnokolorowe balony,
- materiały o różnej gęstości i fakturze (u nas: szklane kulki, mąka, ryż, mała fasola i brązowy cukier),
- zdjęcia lub rysunki wybranych wcześniej materiałów,
- lejek,
- klej, 
- nożyczki,
- tektura.


Zdjęcia wycinamy i podklejamy tekturą dla większej trwałości.

Następnie wsypujemy do balonów po jednym rodzaju spośród wybranych materiałów. 
Drobniejsze produkty, takie jak mąka czy cukier, przesypujemy przy pomocy lejka. 


Szklane kulki niestety musimy wsuwać do balona pojedynczo. 

To teoretycznie proste zadanie może się okazać dosyć problematyczne i wymaga trochę cierpliwości. Moja rada: nadmuchajcie najpierw odrobinę każdy balon, a następnie wypuśćcie powietrze - to ułatwi umieszczanie produktów wewnątrz.

Na odwrocie każdego rysunku rysujemy plamę w kolorze odpowiadającego mu balona.


Zadanie polega na zbadaniu za pomocą dotyku zawartości balonów i dopasowanie ich do odpowiednich zdjęć. 



Dziecko może sprawdzić czy poprawnie zgadło odwracając tekturkę i porównując kolor balonu do barwy z tyłu obrazka.



Łucja przykładała również balony do ucha i poruszając ich zawartością sprawdzała jakie wydają dźwięki.


Bonus dla malucha:

Potrzebne Wam będą:

- Taśma klejąca dwustronna,
- kawałek tektury lub inna płaska, twarda powierzchnia,
- różnokolorowe włóczki i sznurki,
- nożyczki.

Na tekturę naklejamy taśmę tak, aby pokryła całą jej powierzchnię.


Nitki tniemy na niezbyt długie kawałki (jak na poniższych zdjęciach). Robimy to "na oko" i wcale nie muszą, a wręcz nie powinny, być tej samej długości.


Dajemy maluchowi kawałki sznurków i pokazujemy jak można je przylepić do tektury.



Kiedy wykorzystamy wszystkie fragmenty zachęćmy dziecko do ich odklejania i odkładania w jedno miejsce. 


Pewnie nie uwierzycie, ale zajęło to Jeremiego na pół godziny! Uważam to za ogromny sukces ;)

Dobrej zabawy!

Śledź nas na Instagramie!

Copyright © Zabawy Lotty