#muzealniaki czyli muzea dla najmłodszych

"Nic już nie będzie takie samo!"
"Twoje życie wywróci się do góry nogami."
"Nie będziesz mogła robić tego co dotychczas!"
"Musisz zrezygnować ze swoich pasji, przecież będziesz mieć dzieci, którymi trzeba się zająć!"

Ile spośród was słyszało takie "złote mądrości" przed narodzinami malucha? Na pewno nieraz musieliście zmierzyć się z takimi słowami, a pewnie i w waszych głowach pojawiały się podobne myśli wzbudzając strach i niepewność. Znam wiele osób, które nie decydują się na posiadanie potomstwa, bo wierzą, że wtedy ich dotychczasowe życie definitywnie się skończy. I pewnie mają rację. Jednak czy musi to oznaczać coś złego? Czy nie lepiej myśleć o tym jak o nowym, ekscytującym rozdziale, który nas czeka?

Nie przeczę, że dzieci zmieniają nasze życie i sprawiają, że na nowo ustalamy priorytety. Nie próbuję też nikomu wmówić, że biorąc odpowiedzialność za małego człowieka nie musimy się do niego dostosowywać i nieraz iść na kompromisy. Jednak znam wiele rodzin wspólnie podróżujących, chodzących po górach i realizujących wiele innych pasji.

W czasach "przed dziećmi" często przez wiele godzin spacerowałam po muzealnych korytarzach pozwalając żeby mój umysł odpoczął od zgiełku na zewnątrz, a równocześnie wysilając go do jak najpełniejszego odbioru mijanych dzieł. 
Wytężałam wzrok oceniając barwy i kompozycję i cieszyłam się mogąc obcować ze sztuką. 

Po narodzinach mojej córki zrezygnowałam z tej przyjemności. Wydawało mi się, że pojawiając się z maluchem w przestrzeni muzealnej łamię jakieś niepisane zasady. Dzieci są głośne i nieraz wyciągają rączki w stronę czegoś, czego zdecydowanie nie powinny dotykać. Wydawało mi się, że jestem pod ciągłym nadzorem surowo zmarszczonych brwi muzealników i czułam się winna zakłócania spokoju tego wyjątkowego miejsca. 
Z czasem zaczęłam częściej pojawiać się z dzieckiem w galeriach sztuki i muzeach, ale ciągle z pewną nieśmiałością.


Na szczęście wszystko się zmieniło kiedy Muzeum Pana Tadeusza we Wrocławiu rozpoczęło akcję #muzealniaki. 

Jest to bardzo bliskie mojemu sercu przedsięwzięcie i z dumą przyjęłam informację, że Zabawy Lotty będą jego patronem medialnym! Znalazłam się w naprawdę wspaniałym gronie :)

Akcja ma na celu wprowadzenie mody na muzea wśród rodzin z dziećmi i udowodnienie, że rodzic nie musi rezygnować z kultury. Zachęca dorosłych do odwiedzania muzeów i galerii wraz z najmłodszymi i edukuje instytucje kultury pod kątem przyjmowania w swoje mury tego typu odbiorców.

Wspólne doświadczanie sztuki jest czymś wyjątkowym zarówno dla dorosłego jak i dziecka. My możemy spojrzeć na dzieła z innej, świeżej perspektywy, a dzieci od najmłodszych lat uczą się obcowania z kulturą i widzą, że może to być na prawdę ciekawa przygoda. To my - rodzice, mamy za zadanie wprowadzić dzieci w ten nieraz abstrakcyjny świat  i pokazać jego wartość. 
Jest to też wspaniały sposób na wspólne spędzanie czasu i pretekst do rozmów. 
Zawsze będąc na jakiejś wystawie, koncercie czy przedstawieniu pytam Łucję co się jej najbardziej podobało i dlaczego. Ją skłania to do namysłu nad tym czego doświadcza, a mi pozwala lepiej zrozumieć co się dzieje w jej małej głowie.
Jeremi prawie od razu po narodzinach zaczął mi towarzyszyć w chuście lub wózku na licznych wystawach i jeśli mam być szczera to większość czasu po prostu spał, pozwalając mi w pełni nacieszyć się oglądanymi eksponatami.



Osobiście zachęcam do rozpoczęcia swoich muzealnych przygód z dziećmi od sztuki współczesnej, o czym szerzej pisałam już tutaj, ale ważne jest żeby i wam taka wyprawa sprawiła przyjemność.





Obecnie liczne instytucje dołączyły do Muzeum Pana Tadeusza i otworzyły swoje podwoje dla najmłodszych, deklarując przyjazne podejście do tych niezbyt oczywistych zwiedzających. 
Przecież tak na prawdę to na tym najbardziej nam zależy - nie oczekujemy specjalnych przygotowań, dywanu pełnego zabawek i animacji, chcielibyśmy tylko zobaczyć przyjazny uśmiech pani obsługującej wystawę i pewnej dozy zrozumienia, że dziecko nie zawsze zachowa się zgodnie z ogólnie przyjętymi zasadami.

Oczywiście do nas, rodziców, należy obowiązek przypilnowania, aby maluch nie dotykał części ekspozycji, które nie są do tego przeznaczone i reagowanie jeśli wyraźnie przeszkadza innym zwiedzającym. 
Jednak z doświadczenia podpowiem, że wystarczy skierować uwagę dziecka na interaktywne części wystawy, których jest coraz więcej w polskich muzeach i galeriach.



Stwórzmy razem modę na muzea!




Komentarze

Śledź nas na Instagramie!

Copyright © Zabawy Lotty